21 października 1963 r. grupa operacyjna SB-ZOMO otoczyła gospodarstwo Wacława Becia w Majdanie Kozic Górnych, gdzie przebywał ostatni z Żołnierzy Wyklętych, Józef Franczak „Lalek”, „Laluś”.
Widząc,
że teren został obstawiony przez bezpiekę „Lalek” nie poddał się. Podjął
ostatnią w swoim życiu decyzję – przebijać się. Jak wspominała jego siostra,
Celina Mazur, jej brat wyskoczył przez okno, próbując przedostać się przez
pierścień okrążenia. Został jednak zauważony i wezwany do poddania się. „Biegnąc rzucał granaty. Żaden nie wybuchł.
Jak się później okazało, wszystkie miały wykręcone zapalniki, a było ich sześć”
– mówiła. Komuniści otworzyli do niego ogień, Józef Franczak został śmiertelnie
trafiony. Peerelowski aparat bezpieczeństwa odniósł niebywały sukces, choć
zlikwidowanie ostatniego polskiego partyzanta zajęło im kilkanaście lat.
Zwłoki
„Lalka” zostały przewiezione do
Lublina, gdzie w miejscowym Zakładzie Medycyny Sądowej dokonano sekcji zwłok. Z
polecenia prokuratora dokonano dekapitacji ciała (jeden z esbeków powiedział
pani Celinie, że tak właśnie postępuje się z „bandytami”) Następnie potajemnie pogrzebano nagie zwłoki na
cmentarzu przy ulicy Unickiej. Siostra Franczaka dowiedziała się, w którym
miejscu pochowano jej brata. Dopiero po dwudziestu latach od jego śmierci udało
jej się przenieść szczątki na cmentarz do miejscowości Piaski.
Józef
Franczak urodził się 19 marca 1918 r. w Majdanie Kozic. Przed II wojną światową
ukończył Szkołę Podoficerów Żandarmerii Wojskowej w Grudziądzu. Otrzymał
przydział do jednostki żandarmerii w Równem. Podczas kampanii wrześniowej
dostał się do sowieckiej niewoli, jednak udało mu się z niej zbiec. W czasie
okupacji związał się ze Związkiem Walki Zbrojnej – Armią Krajową. Gdy na
Lubelszczyznę zawitała Armia Czerwona i Ludowe Wojsko Polskie, został objęty
poborem do II Armii Wojska Polskiego. Obawiając się jednak o swoje
bezpieczeństwo z racji przynależności do polskich struktur podziemnych zdezerterował.
Ukrywał się w Łodzi, a później w Sopocie. Kiedy w połowie 1946 r. odwiedzał
rodzinne tereny dostał się w zasięg obławy przeprowadzonej przez Urząd
Bezpieczeństwa. Podczas przejazdu w okolicy Głuska pod Lublinem aresztantom
udało się obezwładnić konwojujących ich ubeków. Jako ścigany przez władze
przyłączył się do oddziału organizacji Wolność i Niezawisłość kapitana
Zdzisława Brońskiego „Uskoka”. Na
jego tropie co rusz pojawiali się ubecy, członkowie Polskiej Partii Robotniczej
czy funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej. W maju 1948 r. w zasadzce
przeprowadzonej przez UB „Lalek”
stracił dwóch żołnierzy („Walerka” i „Pomidorka”) oraz dwóch rannych („Małego” i „Sęka”). Szczęście dopisało mu także podczas wymiany ognia z
milicjantami w sklepie Antoniego Mazurka w Wyganowicach. Pomimo postrzału w
brzuch udało mu się zbiec.
Nagrobek "Lalka" w Piaskach / źr. wikimedia |
Po samobójczej śmierci „Uskoka” 21 maja 1949 r. Franczak został samotnikiem. Przez kolejne
lata skutecznie umykał wszelkiego rodzaju próbom schwytania go przez UB. Nękani
przez ubeków członkowie jego rodziny, sąsiedzi i znajomi nie zdradzili
aktualnych miejsc pobytu „Lalka”. Wiele
osób poniosło za swoją postawę karę, jak na przykład oskarżonych o „udzielanie pomocy zbrojnej bandzie
Franczaka” kilkunastu mieszkańców wsi Stryjno, którzy stanęli przed sądem i
otrzymali wyroki więzienia. Lata jednak robiły swoje, a ciągłe zmienianie
miejsc pobytu w końcu musiało przynieść kiedyś wsypę.
Warto zwrócić uwagę, że
od września 1939 r. do października roku 1963 Józef Franczak przebywał w
ciągłej konspiracji, co na pewno nie wpłynęło dobrze na jego stan fizyczny i
psychiczny. Mimo tych problemów nie poddał się, licząc że może uda mu się
doczekać wolnej od komunistów Ojczyzny. W końcu ubeckie próby wpadnięcia na
trop „Lalka” przyniosły skutek.
Bezpieka zwerbowała do współpracy Stanisława Mazura, który był bratankiem ojca
narzeczonej Franczaka, Danuty. W sierpniu 1963 r. udało mu się spotkać z
poszukiwanym. Podczas drugiego spotkania konfident UB miał mieć przy sobie
podsłuch, dzięki któremu udałoby się namierzyć miejsce przebywania
poszukiwanego od lat „bandyty”.
Technika zawiodła ale Mazur zapamiętał numery rejestracyjne motocykla, na
którym przyjechał Franczak. Reszta była już prosta.
Bibliografia:
1. Henryk Pająk, Uskok kontra UB, Lublin 1992,
2. Joanna Wieliczka - Szarkowa, Żołnierze Wyklęci, Kraków 2013
Autor artykułu: Jacek Ostrowski. Absolwent historii UMCS. Jego zainteresowania to historia XX-lecia międzywojennego, front wschodni podczas II WŚ, historia wojsk powietrznodesantowych oraz dzieje Waffen SS.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń