27 października 1939 roku Gestapo aresztowało Stefana Starzyńskiego, który w trudnych chwilach września 1939 roku zagrzewał warszawiaków do boju z Niemcami. Oto jego historia.
Stefan Starzyński urodził się 19 sierpnia 1893 r. w Warszawie. Podczas nauki w gimnazjum w Łowiczu brał udział w strajku młodzieży, a także wziął uczestnictwo w miejscowej konspiracji (trzykrotnie aresztowany przez carską policję). Po przenosinach do Warszawy rozpoczął studia ekonomiczne na Wyższych Kursach Handlowych im. Augusta Zielińskiego. Niedługo po wybuchu I wojny światowej przeprowadził się do Łodzi, a następnie do Krakowa, gdzie wstąpił do tworzących się Legionów Polskich. Podczas służby w I Brygadzie był członkiem sekcji wywiadowczej, a później walczył jako dowódca plutonu II batalionu 5. pułku I Brygady w bitwach nad Stochodem, Rudką Sitowicką czy Sitowiczami. Po kryzysie przysięgowym, podczas którego odmówił złożenia przysięgi wierności został internowany w obozie w Beniaminowie. Na początku 1918 r. został zwolniony i związał się z Polską Organizacją Wojskową. 10 listopada 1918 r. wstąpił do tworzącego się Wojska Polskiego. Kolejne przydziały Starzyńskiego obejmowały Lublin, Chełm i Warszawę (przydział do II Oddziału Sztabu Generalnego WP).
W
wojnie 1920 r. walczył jako oficer liniowy, by następnie zostać szefem wywiadu
12 Dywizji Piechoty. Ostatnim przydziałem przyszłego prezydenta Warszawy była
5. Dywizja Piechoty. Po zakończeniu służby wojskowej w 1921 r. odszedł do
rezerwy w stopniu majora. Następnie wyjechał do Moskwy, gdzie otrzymał
stanowisko sekretarza przy komisji realizującej postanowienia podpisanego 18
marca 1921 r. traktatu ryskiego. Praca w stolicy Rosji Sowieckiej trwała trzy
lata. Po powrocie do kraju Starzyński pracował w Komitecie Ekonomicznym Rady
Ministrów. Po przewrocie majowym, jako jeden z piłsudczyków pełnił ważne
funkcje państwowe. Otrzymał m.in. dwukrotnie tekę wiceministra skarbu, a także
był wiceprezesem Banku Gospodarstwa Krajowego. Zasiadał ponadto w ławach
poselskich z ramienia BBWR i OZON-u.
Stefan Starzyński
najbardziej znany jest jednak z pełnienia funkcji prezydenta Warszawy, którą to
sprawował w latach 1934-1939. Od początku starał się pozyskać mieszkańców
stolicy, nie unikał spotkań, przemówień, itp. Jego celem było powstanie
Wielkiej Warszawy. Służyć temu miała rozbudowa urbanistyczna miasta,
rozwinięcie sieci komunikacyjnej (planowano budowę metra). Jako specjalista od finansów zadbał o
ich przejrzystość i zbilansowanie budżetu. Duże środki przekazywano na oświatę
i kulturę. Jako prezydent stolicy rzucił słynne hasło: „Warszawa w kwiatach i zieleni”.
Po wybuchu wojny
pozostał na swoim stanowisku, choć miał propozycję wyjazdu razem z rządem. 8
września Stefan Starzyński został Komisarzem Cywilnym przy Dowództwie Obrony
Warszawy. Na łamach Kuriera Warszawskiego ukazało się oświadczenie
Starzyńskiego: „Obejmując władzę,
podporządkowuję sobie wszystkie lokalne urzędy cywilne, których przedstawiciele
zgłaszać się mają po instrukcje, oraz wzywam wszystkich obywateli Stolicy, aby
zgodnie z wezwaniami ogłaszanymi przez radio stanęli z powrotem na swoich
posterunkach, a życie codzienne toczyło się normalnie. Celem mojej pracy jest
zapewnić wojsku zaspokajanie wszelkich jego potrzeb i zabezpieczyć normalne
funkcjonowanie życia codziennego ludności cywilnej. Policja Państwowa, a ze
strony społeczeństwa Straż Obywatelska, zapewnią ludności ład i porządek”.
15 września w przemówienie
radiowym prezydent Starzyński zwrócił się do rządów Anglii i Francji o
dopełnienie zobowiązań sojuszniczych wobec Rzeczpospolitej. Osiem dni później warszawiacy
mogli po raz ostatni usłyszeć głos swojego prezydenta. Po kapitulacji Warszawy
Niemcy nie pozwolili zbyt długo cieszyć się wolnością. 27 października Stefan
Starzyński przebywający w warszawskim ratuszu został aresztowany przez Gestapo.
Początkowo przewieziono go do Aresztu Centralnego na Daniłowiczowskiej, a
następnie umieszczono na Pawiaku. Tam kontakt z prezydentem nawiązała Irena
Wirszyłłowa, strażniczka więzienna i jednocześnie współpracownica Służby
Zwycięstwu Polsce. Dowództwo SZP przygotowało plan odbicia Starzyńskiego,
jednak ten nie zgodził się na to, przewidując w rezultacie niemieckie represje
wobec ludności cywilnej.
Dzień lub dwa przed wigilią 1939 r. urywa się ostatni
ślad co do losów Stefana Starzyńskiego. Przez lata namnożyło się kilka różnych
opcji co do jego śmierci. Pojawiały się informacje, że zginął rozstrzelany zimą
1939/40 w parku natolińskim. Dochodziły także sygnały o śmierci Starzyńskiego w
berlińskim Spandau, obozach w Dachau, Dora lub Flossenburg.
Półtora miesiąca
temu IPN podał do wiadomości informację, że po przeprowadzonym śledztwie udało
się ustalić, że Stefan Starzyński został wywieziony z Pawiaka i zamordowany 22
lub 23 grudnia 1939 r. w nieznanym miejscu przez funkcjonariuszy Gestapo. Udało
się poznać nazwiska hitlerowskich oprawców: SS-Oberscharfűhrer Schimann,
SS-Hauptscharfűhrer Weber i SS-Unterscharfűhrer Perlbach. Niestety nie udało
się ustalić ani miejsca śmierci, ani pochówku prezydenta Starzyńskiego.
Symboliczny grób Stefana Starzyńskiego znajduje się na warszawskich Powązkach.
Symboliczny grób S. Starzyńskiego na warszawskich Powązkach źr. wikimedia commons |
Bibliografia:
1. Marian M. Drozdowski, Starzyński - Legionista, polityk gospodarczy, prezydent Warszawy, Warszawa 2006,
2. Osica Janusz, Sowa Andrzej, Wieczorkiewicz Paweł, 1939 - Ostatni rok pokoju, pierwszy rok wojny, Warszawa 2010,
3. http://nowahistoria.interia.pl/aktualnosci/news-stefan-starzynski-zginal-juz-w-1939-roku-ipn-ustalil-okolicz,nId,1497412 dostęp 25.10.2014 r.
Autor artykułu: Jacek Ostrowski. Absolwent historii UMCS. Jego zainteresowania to historia XX - lecia międzywojennego, front wschodni podczas II WŚ, historia wojsk powietrznodesantowych oraz dzieje Waffen SS.
widze, że analfabeta kasuje komentarze. naucz sie synku pisac, a nie kasujesz komentarze
OdpowiedzUsuńWidzę, że analfabeta kasuje komentarze. Naucz się synku pisać, a nie kasować komentarze. Chyba tak to powinno wyglądać synku, "mistrzu mowy polskiej", a naprawdę kiepski trollu, haha.
Usuńzwróciłem Ci uwagę, żebyś nauczył się pisać. Ty kasujesz komentarze. Nie zamierzam cyzelować każdego posta, by za chwilę jakaś miernota wyrzuciła mi go do kosza. Do książek ponawiam swój apel.
Usuń