Alexander Macdonald (1765-1840) - książę Tarentu, marszałek Francji. Podczas rewolucji francuskiej szybko awansował. W 1799 roku walczył przeciwko Rosjanom Suworowa. W 1805 odsunięty od wojska za udział w spiskach anty napoleońskich. Przywrócony do armii w 1809 roku, gdzie w bitwie pod Wagram przyczynił się jawnie do pokonania Austriaków. Brał udział w walkach w Hiszpanii i Rosji. W bitwie pod Lipskiem, razem z Poniatowskim osłaniał odwrót Wielkiej Armii. Nie wrócił do Napoleona, kiedy ten przybył z Elby. Potem w służbie Ludwika XVIII.
Po nieudanej wyprawie Napoleona na Moskwę w 1812 roku, Cesarz szybko powrócił do Francji, aby odbudować Wielką Armię. Starał się za wszelką cenę zachować zdobycze terytorialne na terenie Niemiec. W maju 1813 roku, odniósł dwie zwycięskie bitwy, przeciw połączonym armiom rosyjsko-pruskim. Najpierw pod Lutzen (2 maja), a potem pod Budziszynem (20-21 maja).
Sprzymierzeni postanowili unikać Napoleona i walczyć z jego marszałkami. Dlatego też w bitwach pod Kulm, Kaczawą czy Donnewitz, Francuzi zaczęli przegrywać. Cesarz postanowił wycofać się za Łabę i tam stoczyć decydującą bitwę.
Wojska francuskie liczyły 190 tys. żołnierzy. Sprzymierzeni (wojska rosyjskie, pruskie, austriackie i szwedzkie) mieli niemal dwukrotną przewagę, bo mogli wystawić armię liczącą ok. 360 tys. żołnierzy. Koalicjanci mieli również dwukrotną przewagę w artylerii.
Bitwa rozpoczęła się 16 października atakiem Sprzymierzonych od południa i północy. Jednak zostali oni odparci. Tego dnia Napoleon, w uznając zasługi i wierność polskich oddziałów, mianował Poniatowskiego marszałkiem Francji. Następnego dnia przerwano walki i czekano na posiłki, które miały rozstrzygnąć bitwę. Po wznowieniu walk, Francuzi walczyli bardzo zacięcie, lecz nie mogli nic zdziałać, przeciw dużo liczniejszym oddziałom wroga. Dlatego też, Napoleon zarządził odwrót (w nocy). Jego armia miała się przeprawić przez 8 mostów pontonowych znajdujących się na rzece Pleisse i Elsterze.
Napoleon z Poniatowskim w Lipsku - obraz Januarego Suchodolskiego. |
Rozkaz obrony wycofujących się oddziałów, otrzymał Poniatowski od Cesarza w kwaterze głównej (Motel Pruski przy Rossplatz w Lipsku). Rozmowa prawdopodobnie wyglądała tak:
- Książę, masz bronić południowego przedmieścia i osłaniać odwrót* - rzekł Napoleon,
- Najjaśniejszy panie, zostało mi już bardzo mało ludzi - odpowiedział Poniatowski,
- Nic nie szkodzi, siedem tysięcy Polaków pod twoimi rozkazami, równa się całemu korpusowi,
- Utrzymamy się najjaśniejszy panie i wszyscy jesteśmy gotowi polec - zakończył książę.
Poniatowski razem z resztkami XI korpusu Macdonalda, oraz V korpus Lauristona, mieli osłaniać przeprawę przez mosty. Kiedy marszałek francuski dowiedział się, że razem z nim będzie Poniatowski, rzekł:
- Aaa..., Poniatowski - Po cóż by Polacy istnieli na świecie, jak nie po to, by ich wysyłać na pewną śmierć.
19 października, około południa, zdezorientowani saperzy francuscy, wysadzili ostatni most na Elsterze. Po drugiej stronie zostało ok. 15 tys. żołnierzy, m. in. Poniatowski i Macdonald. Ten pierwszy, był już czterokrotnie raniony od wrogich kul. Jedynym wyjściem, aby ocalić skórę było przepłynięcie rzeki. Generał Kołaczkowski, który był w pobliżu księcia, tak opisał tamto zdarzenie:
"Oficer inżynierów
przybiega i miejsce najdogodniejsze do przeprawy wskazuje: książę brzegiem rzeki postępując, kieruje się w tę stronę, lecz spostrzegłszy nieprzyjacielski
oddział, zachodzący mu drogę, zawołał głośno: Otóż oni! Konia zawraca i
rzuca się do
Elstery. Osłabiony
ranami, koniem już
nie powoduje, ten jednak pasuje się
z nurtem i wspiąć się na brzeg wysoki, urwisty
nie może. To
wszystko działo się pod gradem kuł. W tej ostatniej chwili
książę odbiera
trzecią [piątą - przyp. W.Ł.]
ranę, zsuwa się z konia i pędem wody porwany tonąć zaczyna". Askenazy
w przypisach do swej monografii o księciu
pisze: "(...) z oględzin
lekarskich przy balsamowaniu wynika, że
ranę w pierś na wskroś musiał otrzymać w ostatniej chwili, przy
wspinaniu się na
brzeg; zapewne wtedy momentalnie zdarł
konia i w tył obalił na siebie". Redel
zaś notuje:
"(...) podobno w tym skoku popręg
pękł, koń się przewrócił i zgniótł jeźdźca (...) Zacny Blechamp i tu na ratunek
spieszy. W szlachetnym zapale rzuca się
w rzekę i porywa księcia. Widziano, jak
obejmuje wpół, starał się unosić głowę
księcia nad
powierzchnią wody,
lecz daremne były
usiłowania tego
szlachetnego męża.
Znikli obaj na zawsze w nurtach zdradliwej rzeki! Taki byt zgon bohatera
polskiego, wodza kochanego, przedkładającego śmierć nad sromotną niewolę."
Bitwa pod Lipskiem - źr. wikimedia.com |
Straty francuskie, w bitwie narodów pod Lipskiem były druzgocące. Zginęło, odniosło rany lub zostało wziętych do niewoli ok. 55
tys . ludzi. Po stronie Sprzymierzonych straty były
większe, bo wyniosły ok. 70 tys. zabitych
lub rannych. Natomiast procentowo, armia francuska straciła więcej żołnierzy.
W 2005 roku, historycy francuscy potwierdzili, że ks. Poniatowski zginął od sojuszniczych kul,
bowiem Francuzi omyłkowo
wzięli go za wroga i
kiedy ten wskoczył
do rzeki, zaczęli do
niego strzelać.
Dzielny książę,
chciał u boku
Napoleona stworzyć
niezależne państwo polskie (co mogło się udać, gdyby Sprzymierzeni
zostali pokonani). Nie walczył
dla osobistej chwały
czy zaszczytów, dlatego jego śmierć stała się symbolem walki o
niepodległość.
* Wszystkie cytaty pochodzą z książki: Napoleoniada, autorstwa Waldemara Łysiaka.
Bibliografia:
W. Łysiak,
Napoleoniada, Warszawa 1990,
J. Nadzieja, Lipsk 1813, Warszawa 1990.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.